chce byc dla ciebie wszystkim
a najbardziej pomógł mi fakt że uwierzyłem w drugiego alkoholika.Że zrozumiałem że jeśli poważnie myślę o utrzymaniu trzeźwości to najważniejszym lekarstwem jest dla mnie nie kolejne detoksy ale stały kontakt z innymi trzeźwiejącymi.I nie ważne czy jest to grupa AA,praca ze sponsorem,grupa wsparcia czy klub abstynenta.Ważne że tam spotykam innych trzeźwych ludzi którzy
Jest odrobinę o Ciebie zazdrosny. Mężczyzna, który o Tobie myśli, będzie chociaż trochę o Ciebie zazdrosny. Oczywiście chorobliwa zazdrość jest toksyczna, ale myślenie o tym, z kim się spotykasz i czy istnieje zagrożenie konkurencją, jest dobrym znakiem. Facet, który traktuje Cię poważnie, od czasu do czasu będzie się
Zacznij od ciebie. Jeśli dobroć ma moc zmiany nastroju innej osoby, twoim obowiązkiem jest również zacząć stosować ją do siebie. Bądź dla siebie miły, zaakceptuj swoje błędy, lęki i niedociągnięcia. To podstawowa część miłości własnej. Naucz się patrzeć na siebie ze współczuciem i udzielaj sobie bezwarunkowego wsparcia.
Osobowość histrioniczna, czyli potrzeba bycia w centrum uwagi. Potrzeba bycia na ustach wszystkich i przesadność w pewnych zachowaniach to cecha nie tylko niektórych celebrytów, ale i zaburzenia spotykane u pacjentów z osobowością histrioniczną. Osoby z histrionicznymi zaburzeniami osobowościami skupiają na sobie uwagę poprzez
Na zawsze z Tobą być i dla Ciebie Magia spadających gwiazd, Która będzie trwać tysiące lat Dwoje ludzi sobie przeznaczonych W tę gwieździsta noc połączonych Teraz chcę być przy Tobie Teraz uświadamiam sobie, Ile dla mnie znaczysz, Przekonałem się, Potrzebuję Ciebie, Dzisiaj o tym wiem Że bardzo tęsknisz - ja o tym wiem
Site De Rencontre Pour Femme De Grande Taille. [Jamie Lynn Spears - "How Could I Want More"] Gloria z uśmiechem na ustach podeszła do barierki, umieszczając na niej swoje drżące dłonie. Chłód stali wywołał gęsią skórkę na całym jej ciele. Mimo to, nie cofnęła się o krok. Jej brązowe tęczówki pożerały przepiękny widok, który rozprzestrzeniał się przed nią. Brakło jej tchu, a serce uderzyło mocniej w pierś. Nawet w największych fantazjach nie wyobrażała sobie, że tutaj może być tak magicznie. Paryż miała u swych stóp. Cały. Bez żadnych tajemnic. Przez cały dzień odkrywała go, smakowała, poznawała nowe zapachy i kształty. Zakochiwała się, a teraz po prostu nadeszło apogeum. Stała tutaj. Na wieży Eiffla. Wiatr targał jej związanymi włosami, co rusz uwalniając kolejny kosmyk, który smagał jej twarz. Miała wszystko to, o czym marzyła. Zaśmiała się głośno. - Zaczekaj - krzyknął Aron, gdy Gloria pobiegła przed siebie, aby dogonić motyla. Zatrzymała się, odwracając w jego stronę. Włosy zafalowały na wietrze, uderzając ją w twarz, a zapach brzoskwiniowego szamponu do włosów uniósł się w powietrzu. - O czym marzysz? - spytał. Gloria zaśmiała się, kręcąc głową. Powoli zaczęła cofać się do tyłu, gdy Aron z każdym krokiem podchodził bliżej. Jej twarz kraśniała radością, a jego serce rosło. - Tak po prostu mam ci zdradzić swój największy sekret? - Uniosła brew, przyglądając się mu bacznie. Jej usta ani na sekundę nie przestały się uśmiechać. Aron poruszył bezwiednie ramionami. - Możesz powiedzieć tak po prostu, albo .... - Albo? - dociekała Gloria, zagryzając dolną wargę. Aron bez ostrzeżenia podbiegł do niej, łapiąc ją w pasie. Gloria zaczęła się wiercić i wyrywać, ale chłopak był zdecydowanie silniejszy. Gdy wreszcie się uspokoiła, Aron zrobił krok do tyłu, aby móc się jej lepiej przyjrzeć. Jej ciemne tęczówki lśniły, a on kochał ten blask. Oparł swoje czoło na jej, mocniej zaciskając ręce wokół jej talii. - O czym marzysz? Powiedz mi, proszę - wyszeptał. Gloria uśmiechnęła się pół kłębkiem. - Marzę o wielu rzeczach, Aron. Trudno je zliczyć, ale jak tak bardzo chcesz wiedzieć, czego pragnę to... - zamilkła na chwilę, przymykając powieki. - Chciałabym kiedyś stać się kobietą, z której będę mogła być dumna. Niezależną, mądrą i szczęśliwą. Mieć przy sobie zawsze Amelię. Zobaczyć Paryż. Stanąć na wieży Eiffla i poczuć tą magię, o której piszą ludzie, którzy już tam byli. Chciałabym też kochać tak bardzo, że aż będzie bolało i być kochaną tak samo mocno - dokończyła, otwierając oczy. Aron wpatrywał się w nią z tajemniczym wyrazem na twarzy. - Głupie, prawda? Chłopak pokręcił przecząco głową, skradając pocałunek z jej ust. Gloria odwróciła się, wzrokiem szukając Arona. Stał kilka kroków dalej i ze spokojem wymalowanym na twarzy, przyglądał się jej. Uśmiechnęła się szeroko, a jej serce zabiło mocniej w pierś. W tej chwili nie pragnęła niczego więcej. Znajdowała się w miejscu, o którym marzyła przez tak wiele lat. Miała u swego boku mężczyznę, który zamieniał każdy dzień w coś wyjątkowego i unikatowego. Nie bała się kochać, a wręcz przeciwnie - szalała z miłości. I wiedziała, że nie musi się bać odtrącenia. On kochał ją równie mocno. Udowadniał jej to za każdym razem i w tak wiele różnych sposobów. Gloria przechyliła głowę. - Wiesz, że w tej chwili, dzięki tobie, jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie, prawda? - zapytała. Aron nie drgnął. Stał w tym samym miejscu, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. - Ej, co jest? - Nic - odpowiedział. Obserwował jak Gloria powoli podchodzi do niego. Położyła dłonie na jego policzkach, wpatrując się w oczy. Znała je tak dobrze. - Jeśli wydaje ci się, że uda ci się mnie oszukać, to jesteś w błędzie - powiedziała. - Widzę, że coś się stało i chciałabym wiedzieć co? - Pamiętasz jak zapytałem się ciebie o czym marzysz? Gloria pokiwała twierdząco głową. - Powiedziałaś wtedy, że chcesz być kochana tak bardzo, że aż będzie bolało... - Prawda - rzekła. - Chcę, żebyś wiedziała, że jesteś tak kochana. W chwili, gdy zobaczyłem uśmiech na twoje twarzy, gdy tutaj weszliśmy, zrozumiałem. Chcę przez całe życie być tym, które będzie dawał ci powody, abyś czuła się tak jak w tym momencie. Tym, który będzie wywoływał radość w twoich oczach i sprawiał, że każdy kolejny dzień będzie lepszym. Chcę być tym, którego potrzebujesz. Chcę być wszystkim dla ciebie, tak jak ty jesteś wszystkim dla mnie. Gloria zamrugała powiekami, aby ukryć łzy, które pojawiły się w jej oczach. Przyciągnęła twarz Arona bliżej swojej. - Już jesteś - wyszeptała. * - Uciekaj. Ja tutaj wszystko pozamykam - powiedziała Amelia, zbierając resztę swoich rzeczy. - Dziękuję. Jesteś kochana - odpowiedziała Solange, składając szybki pocałunek na policzku koleżanki, wybiegła z baru. Amelia pogasiła światła. Upewniła się, że wszystko zostało wyłączone z prądu i spokojnym krokiem ruszyła do drzwi wyjściowych. Dzisiejsza zmiana dała jej w kość. Nogi bolały ją niemiłosiernie od biegania między stolikami, a co chwilę psującym się ekspresem do kawy. Na dodatek sprzeczka z upitym klientem, który uparcie twierdził, że został oszukany - kosztowała ją sporo nerwów. Nie mogła się doczekać aż wreszcie znajdzie się w domu i zaszyje w swoim pokoju. Może obejrzy jakiś film, albo od razu położy się spać? Wątpiła, aby zastała w czterech ścianach swoją rodzicielkę. Claire balowała gdzieś ze swoimi znajomymi i nie prędko wróci do domu. Amelia otworzyła drzwi, a chłodne powietrze osiadło na jej odkrytej skórze. Poprawiła płaszczyk, zapinając ostatni guzik. Uniosła głowę w kierunku nieba. Nie było gwiazd. Jedynie księżyc pojawił się na swojej zmianie. Westchnęła, przekręcając klucz w zamku. Upewniła się, że drzwi zostały właściwie zamknięte, kilka razy naciskając na klamkę. Wrzuciła plik kluczy do torebki i szybkim krokiem ruszyła w stronę przystanku autobusowego. Gdy skręciła w uliczkę na jej drodze stanęło dwóch barczystych mężczyzn. Wzdrygnęła się. A jej wzrok szybko przebiegł po ich twarzach. Nie wyglądali na miłych facetów, których chce się spotkać. Spuściła szybko głowę, próbując ich wyminąć, lecz zagrodzili jej przejście. - Gdzie się tak spieszysz ślicznotko? - spytał jeden z nich, a odór alkoholu uderzył Amelię w twarz. Nieprzyjemny, zimny dreszcz oblał jej ciało. Dłonie zaczęły się jej trząść. Ponownie zrobiła krok przed siebie, lecz mężczyzna stojący przed nią wykonał dokładnie ten sam ruch. - Spokojnie, królewno.. Chcemy tylko porozmawiać - zaśmiał się drugi. Wyciągając rękę w jej kierunku. Amelia zrobiła gwałtownie krok do tyłu, uderzając w coś. Obróciła się, a jej wystraszony wzrok zatrzymał się na znajomej twarzy. Przełknęła ślinę, gdy jego ciemne tęczówki na krótką chwilę zatrzymały się na niej. - Jakiś problem, panowie? - zapytał Adam, obdarzając mężczyzn chłodnym spojrzeniem. - Chcieliśmy jedynie porozmawiać. Nie wiedzieliśmy, że to twoja laska - odpowiedział jeden z nich, głową wskazując na Amelię, która ukryła się za ciałem Adama. - To już wiecie - odpowiedział pewnym tonem głosu Thorn. Mężczyźni poruszyli twierdząco głowami, oddalając się. Amelia stała ukryta za plecami Adama. Jej ciało drżało, a zjedzone niedawno frytki przewracały w żołądku. Miała wrażenie, że z nerwów zwymiotuje. Poczuła ciepłe dłonie na swoich ramionach. Podskoczyła. - Spokojnie - powiedział Adam, przyglądając się jej bacznie. - Nic ci nie jest? - spytał. Amelia podniosła wzrok, zatrzymując go na jego ciepłych, brązowych tęczówkach. Serce zabiło mocniej w jej piersi. Już sama nie wiedziała czy ze strachu, czy z jakiegoś innego powodu. Zamrugała kilka razy oczami, nie bardzo wiedząc, co powiedzieć. Czuła się głupio. Nie spodziewała się go tutaj, a już tym bardziej nie sądziła, że zostanie zaczepiona przez jakiś pijaków. Jeszcze to jego spojrzenie... Jej rozbiegany wzrok przesuwał się z przedmiotu na przedmiot, doszukując się jakiegokolwiek wybawienia. I nagle ono nastało. - Mój autobus - powiedziała, jakby doznała nagle olśnienia. Odsunęła się od Adama i bez zbędnych słów pobiegła w stronę pojazdu. Nie spojrzała za siebie, dopiero jak wsiadła do autobusu, zerknęła w jego kierunku. Stał w miejscu, a na jego twarzy gościło zaskoczenie. "Jesteś skończoną idiotką, Dawson" - pomyślała, kręcąc głową. * Drżącą ręką Scarlett próbowała odpalić papierosa. Nigdy wcześniej nie paliła. To miał być jej pierwszy raz i chociaż palenie nie było czymś nadzwyczajnym, to czuła ekscytację. Zirytowana raz po raz naciskała na zapalniczkę, lecz ta jak na złość nie chciała zadziałać. Przewróciła oczami, rzucając przedmiotem przed siebie. - Cholera jasna - krzyknęła. Dookoła niej krążyli imprezowicze, którzy opuszczali klub. Kilka osób rzuciło w jej kierunku przelotne spojrzenie, lecz zdecydowana większość w ogóle na nią nie zwracała uwagi. Założyła włosy za ucho, odwracając się na wysokich obcasach. Jej wzrok zatrzymał się na mężczyźnie, którego już kiedyś tutaj spotkała. A przynajmniej tak się jej zdawało. Stał oparty o motor z rękami skrzyżowanymi na pokaźnej klatce piersiowej. Jego usta wykrzywiały się w szyderczym uśmiechu. - Jakiś problem? - spytała, unosząc brew. Chłopak zaśmiał się. Był to szorstkich dźwięk, który sprawił, że w jej żyłach zawrzała krew. Wzrokiem zlustrowała go od góry do dołu. Czarne dżinsy, koszulka o tym samym kolorze i skórzana kurtka. Kilkudniowy zarost na twarzy, zaczepne spojrzenie i włosy, które odstawały we wszystkie strony świata. Może nie był najprzystojniejszym facetem na świecie, ale miał w sobie coś, co spodobało się Scarlett. Nie przypominał mężczyzn, z którymi do tej pory miała do czynienia. Było w nim coś dzikiego i nieprzyzwoicie kuszącego. Przełknęła ślinę. - To raczej ty masz problem - odpowiedział, podchodząc do niej. Wyciągnął w jej kierunku dłoń, w której trzymał zapalniczkę. Scarlett spojrzała mu prosto w oczy. Przyjemne ciepło przebiegło po jej plecach. Miał jasne jak niebo w słoneczny dzień tęczówki oraz niesamowicie długie rzęsy. W tym spojrzeniu kryła się obietnica dobrej zabawy. Scarlett włożyła do ust papierosa, którego on precyzyjnie odpalił. Zaciągnęła się, a nieprzyjemny, tytoniowy aromat podrażnił jej przełyk. Odruchowo wyrzuciła papierosa na ziemię, kaszląc. Odwróciła się plecami do mężczyzny, starając się nabrać powietrza. "Cholera, cholera i jeszcze raz cholera" - pomyślała. Miała ochotę tupnąć nóżką jak mała dziewczynka, ale powstrzymała się. - Paliłaś kiedykolwiek? - spytał mężczyzna, gdy przeszedł jej atak kaszlu. Zirytowana i wściekła na samą siebie, odwróciła się w jego kierunku. Z uniesioną wysoko głową, zatonęła w jego spojrzeniu. Przyjemny prąd pchnął ją ku niemu. Nieznacznie zrobiła krok, przysuwając się bliżej mężczyzny. Zaciągnęła się jego perfumami i zapachem męskiego ciała. Zmysły oszalały, a ona podążyła za nimi... Zwariowała. - Nie twoja sprawa - wyszeptała mu prosto w usta. Jasnooki uśmiechnął się szyderczo, nachylając nad jej drobną twarzą. Zadziornie spojrzał w jej oczy, a jego ręka owinęła się wokół jej tali jak bluszcz. - Masz zupełną rację - odpowiedział, a jego usta wylądowały na jej własnych. Całował ją z całych sił, a ona oddawała mu ten pocałunek z nie mniejszym entuzjazmem. Dopiero, gdy zabrakło im tchu, odsunęli się od siebie, a Scarlett wychrypiała: - Zabierz mnie stąd. *** Witam! Dzisiaj bez zbędnych słów wstępu. Zapraszam na nowość! :) Dziękuję za wszystkie cudowne komentarze. Naprawdę czarujecie! :) :* Ściskam! :*
Więcej wierszy na temat: Miłość « poprzedni następny » czystym powietrzem chcę być dla Ciebie białym obłokiem na błękitnym niebie świergotem ptaków w majowy ranek zapachem chleba ,gdy jesz śniadanie śladem stóp bosych na świeżym śniegu równym oddechem po długim biegu całusem czułym,ciepłym promykiem zapachem kwiatów ,szeptem i krzykiem pragnę się tęczą zza chmur wyłonić bym mogła Ciebie od złego bronić Napisany: 2008-05-10 Dodano: 2008-05-10 12:37:27 Ten wiersz przeczytano 1352 razy Oddanych głosów: 21 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
Operator kurierski wdraża program Climate Protect i do 2045 roku chce osiągnąć klimatyczną neutralność. Strategia całej Grupy GLS skupia się na stopniowej redukcji CO2 dzięki ekologicznej flocie, korzystaniu z OZE i codziennym działaniom wszystkich pracowników i partnerów GLS na całym świecie. Ograniczanie emisji CO2, optymalizacja zarządzania odpadami i odpowiedzialne wykorzystanie zasobów leżą w centrum programu Climate Protect, który GLS wdraża na całym świecie. Również w Polsce. W 2045 roku firma chce osiągnąć neutralność klimatyczną, co oznacza, że z roku na rok będzie stopniowo redukowała emisję CO2. To kolejny etap działań. Operator już teraz kompensuje całą bieżącą emisję, a do tego do 2025 roku zamierza ją znacząco obniżyć na każdej paczce. Grupa GLS uczestniczy w czterech globalnych programach, które mają na celu np. ochronę zagrożonej część Amazonii w Peru i Brazylii, czy też wsparcie budowy elektrowni wiatrowej i słonecznej w Indiach. – Climate Protect to program GLS prowadzący do klimatycznej neutralności. W 2008 roku rozpoczęliśmy inicjatywę ThinkGreen, która skupiała się na promocji ekologicznych postaw i rozwiązań wewnątrz firmy. Kontynuujemy te działania, ale cała Grupa GLS idzie dalej. Jako firma o międzynarodowym zasięgu wiemy, że możemy mieć realny wpływ na poprawę klimatu, dlatego mocną deklaracją całej Grupy jest zeroemisyjność, którą chcemy osiągnąć w następnych dwóch dekadach – mówi Tomek Zwiercan, dyrektor zarządzający GLS Poland. Polska droga do zeroemisyjności GLS Poland już dziś w 85 proc. korzysta z odnawialnych źródeł energii takich jak biomasa, źródła wodne i energia słoneczna. Firma sukcesywnie montuje instalacje fotowoltaiczne na własnych obiektach, dzięki czemu operator sam może wytwarzać potrzebną energię. – Zobowiązania, które podjęliśmy wchodząc na drogę do neutralności klimatycznej, są przez nas konsekwentnie realizowane, zarówno w skali makro, jak i mikro. Ważne są nie tylko działania podejmowane przez firmę, ale także przez pojedyncze osoby. Razem przynoszą naprawdę imponujący efekt. Dlatego zachęcamy pracowników do różnych działań ekologicznych, np. oszczędności energii poprzez wyłączanie urządzeń i światła, gdy wychodzą z pomieszczeń lub kończą pracę. Drukujemy tylko naprawdę niezbędne dokumenty. Z kolei kurierzy GLS korzystają ze wskazówek dotyczących ekonomicznej jazdy i odbywają praktycznie szkolenia w tym zakresie – mówi Justyna Glaza, environmental manager GLS Poland. Wszystkie te działania skupiają się przede wszystkim na redukcji emisji na każdą transportowaną paczkę. Jako operator logistyczny GLS Poland ma świadomość, że największa rewolucja musi dokonać się właśnie w transporcie. Dlatego właśnie firma konsekwentnie wymienia swoją flotę na bardziej ekologiczną, co składa się z kilku bardzo konkretnych elementów. Po pierwsze – w 2019 roku flota GLS Poland poszerzyła się o samochody ciężarowe Iveco Stralis NP 460 napędzane LNG, mniej emisyjne w porównaniu z podobnymi samochodami ciężarowymi z silnikami Diesla. Obecnie jest już 28 takich samochodów jeżdżących na najdłuższych europejskich trasach. Po drugie – w kilkunastu miastach Polski w barwach GLS jeździ 58 e-vanów. Operator konsekwentnie rozbudowuje tę część floty i zwiększa liczbę ładowarek do samochodów elektrycznych na terenach filii. Również samochody służbowe są systematycznie zmieniane na wersje o napędzie hybrydowym. Po trzecie wreszcie – GLS Poland inwestuje w lekki transport. Firma jako pierwszy operator w kraju uruchomiła rower kurierski. Pilotaż programu rozpoczął się w Krakowie, a obecnie 13 rowerów kurierskich w barwach GLS Poland jeździ już w 9 miastach Polski. Rowery systematycznie pojawiać się będą w kolejnych miejscowościach. – Rowery sprawdzają się w strefach z ograniczeniami dla ruchu kołowego, czyli w centrach dużych miast. To szybki i zeroemisyjny środek transportu, dzięki któremu zyskujemy wymierne korzyści dla klimatu. Przykładowo w Krakowie wykorzystanie tylko jednego roweru do regularnej obsługi przesyłek pozwoliło oszczędzić ok. 12 ton emisji CO2 rocznie – mówi Justyna Glaza. Od 2020 roku operator korzysta także z zaawansowanej technologii do zarządzania trasami kurierskimi opartej o geokodowanie. Geokoordynaty, które są przypisywane do danego adresu, pozwalają w sposób optymalny planować cały proces dostawy dzięki precyzyjnemu odwzorowaniu tras kurierskich. Dodatkowo GLS, w swojej drodze do neutralności klimatycznej, chętnie angażuje się również w inicjatywy promujące ekologiczne postawy, a także sam jest inicjatorem akcji, które mają na celu ochronę klimatu, poprzez sadzenie łąk kwietnych i ochronę pszczół. Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
“chce byc dla ciebie wszystkim, bo dla siebie jestem niczym,, ból samookaleczanie ćpanie nienawiść ataki paniki ból w sercu uzależnienia rap See more posts like this on Tumblr #ból #samookaleczanie #ćpanie #nienawiść #ataki paniki #ból w sercu #uzależnienia #rap More you might like “myślałem że uczę się jak żyć, a uczyłem się jak umierać,, ból ból w sercu poczucie winy samookaleczanie nienawiść uzależnienia ćpanie trudne zycie inny świat oswojenie cytaty o bólu przyzwyczajenie porażka płacz przyjaźń brak akceptacji samotność ból fizyczny dobijamniezycie depresja kaleczenie marzenia “dają blanty na boku a nie przyszli do szpitala jak zdychałem w tamtym roku,, ból w sercu poczucie winy wiara walka trudne zycie brak akceptacji writing radosc rap inny świat przyzwyczajenie ataki paniki aktywność amfetamina dobijamniezycie depresja ból duszy gaming history kaleczenie koniec lgbt “po prostu za miłość nikt nie powinien płacić płaczem,, ból samookaleczanie nienawiść uzależnienia ćpanie poczucie winy rap trudne zycie writing brak akceptacji “trudno spać w hałasie myśli,, ból samookaleczanie ćpanie nienawiść uzależnienia uzale?nienia inspirational quotes rap writing music “jebie ich co skrywasz w sercu, ma być uśmiech na wejściu..,, cierpienie ból smutek smutne zycie trudne zycie ćpanie samookaleczanie nienawiść uzależnienia ’ ból samotność samookaleczanie nienawiść uzależnienia smutek poczucie winy wiara “Biore bucha nie przestaje leciecCzas i pieniądz rządzą na planecie,, smutek depresja ćpanie narkotyki uzależnienia samookaleczanie “Naćpajmy sie razem nie mówiąc o tym co nas boli,, smutek ćpanie nałogi uzależnienia ból ból strach życie nerwy nienawiść nadzieja “Za bardzo cie kocham,Zeby cie zostawić,Mozesz nawet ranić,I sie mną pobawić…,, brak siły wyrozumiałość smutek agresja płacz nerwy zagubienie uzależnienia See this in the app Show more
Więcej wierszy na temat: Miłość « poprzedni następny » Chce byc twa miloscia I twoim cierpieniem Twym cudownym usmiechem I twoim marzeniem Chce byc twym oddechem I twa namietnoscia Twa poranna kawa I twoja radoscia Twoimi ustami I twoim spojrzeniem Twa chmurka na niebie I serca twego drzeniem Chce byc wszystkim co kochasz Twym sloncem i deszczem I tym czym ty zechcesz Bym byla jeszcze Dodano: 2007-02-06 18:32:43 Ten wiersz przeczytano 404 razy Oddanych głosów: 8 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
chce byc dla ciebie wszystkim